Przejdź do głównej zawartości

Posty

Polecane

new better tomorrow

Witajcie kochane  Nawet nie wiecie jak się cieszę że ta cała świąteczna gorączka już się skończyła. Przez te kilka dni bardzo się starałam, utrzymywać limity i dążyć do celu który sobie wyznaczyłam, niestety łatwo nie było. Wszystkie obowiązki związane z gotowanie i pieczeniem ciast spadły na mnie ze względu na pracę moich rodziców. Pomimo obaw dzielnie sobie poradziłam i zjadłam w te dni nieco poniżej 900kcal. W niedzielę już niestety nie było tak kolorowo. Od rana wiedziałam, że ten dzień będzie beznadziejny więc wstałam o 6.00 i poszłam biegać. Uznałam że czas najwyższy wrócić do formy sprzed kilku miesięcy. Przebiegłam na dobry początek nieco ponad 4km i według endomondo spaliłam ok 250kcal. Wszystko fajnie szkoda tylko, że potem zjadałam z dziesięć razy więcej :) Ale do rzeczy. Gdy wróciłam całą rodzinką pojechaliśmy najpierw do kościoła, a następnie do dziadków na obiad. Całe szczęście, że jestem wegetarianką bo tak dużej ilości tłuszczu na raz bym nie zniosła. Rosołu nie zjadła

Najnowsze posty

WSTĘP